Spotkanie na sałaszu Złoty Groń
26.08.2017
Spotkanie na sałaszu, czyli w gospodarstwie pasterskim w czasie letniego wypasu owiec było inscenizacją tradycji letnich spotkań z pasterzami pasącymi owce należące do gospodarzy.
Goście, zespoły regionalne, kapele, grupy śpiewacze gromadzą się wokół bacówki i śpiewając oczekują na bacę, który pasie owce. Bacy długo nie ma, oczekiwanie się przedłuża, budzi się niepokój co do losu pasterzy i owiec. Wreszcie pojawiają się owce. Odzywa się trombita, goście cieszą się, że nic złego się nie stało. Młode dziewczęta wybiegły na spotkanie pasterzom, teraz idą pierwsze przed stadem owiec, za nimi podąża baca. Całe stado zatacza obok bacówki i spokojnie dalej się pasie. W tym czasie baca wchodzi do swojej kolyby (tak nazywa się w Beskidzie Śląskim bacówka) zapala od zawaternika (stale palący się w bacówce mały ogień) szczapy, wynosi przed bacówkę i zapala watrę (w tym wypadku była to watra III Zjazdu Karpackiego) To znak, ze może zacząć się zabawa. Zaczyna się piękne beskidzkie śpiewanie. Potem grają, tańczą i śpiewają zespoły. Najpierw z Istebnej, potem z Koniakowa i Jaworzynki. Grają kapele. Baca częstuje gości przygotowaną baraniną i serami. Dzieci bawią się i uczestniczą w różnych konkursach. Na koniec odzywa się męskie śpiewanie. To gazdowie, mający na sałaszu swoje owce, zadowoleni z ich wypasionego wyglądu śpiewają dla bacy. On częstuje ich żentycą i świeżym serem, gościna ciągnie się do samego wieczora