Wykonywano je żłobiąc korpus w jednym kawałki jaworowego drewna (stąd nazwa), na który nakładano świerkową deszczułkę przykrywającą pudło rezonansowe. Podobno najlepsze gęśle to te, które wykonano z drzewa rosnącego nad szumiącym
tokiem, według innych wręcz przeciwnie z tego drewna „co wody nie słyszało”. Szorstki i cienki ton spowodowany był doborem strun, które wykonywano z odpowiednio wyprawionych baranich jelit, cienkiego drutu lub końskiego włosia. Specyficzną odmianą skrzypiec, spokrewnioną z gęślami podhalańskimi pod względem budowy, były pienińskie oktawki, instrumenty które u podnóża Pienin pojawiły się wraz z niemieckimi osadnikami sprowadzanymi na tereny Spisza od XIII w. Najstarsza wzmianka o oktawce pienińskiej dotyczy instrumentu pochodzącego z Czorsztyna, wchodzącego w skład muzealnej kolekcji rodziny Drohojowskich. W 1889 r. został on przekazany przez Stanisława Drohojowskiego do Muzeum Tatrzańskiego w Zakopane wraz z większą kolekcją przedmiotów o charakterze etnograficznym. Oktawki wyszły z użycia z końcem XIX w., ale współcześnie doczekał się renesansu. Aktualnie nie tylko gra na nich ale także buduje nowe instrumenty ceniony lutnik z Krościenka – Stanisław Czepiel. Złóbcoki trudno zobaczyć, są rzadkim instrumentem. Można ją zobaczyć na imprezach folklorystycznych w regionie.