Publikacje

Karpacki Przegląd Społeczno-Kulturalny Nr 5 (29) 2018

Góralszczyzna - wszelkie przejawy materialnej i duchowej tożsamości kultury Górali - od II połowy XIX wieku fascynuje Polaków. Współcześnie całokształt zjawisk ze strony „ceprów” czyli przybyszów z nizin przebiega dwutorowo. Z jednej strony możemy je dostrzec w turystycznej potrzebie odwiedzania Tatr, Zakopanego i Giewontu. Ludyczność tego elementu to oczywiście spacer Krupówkami, zakupy oscypków i przejażdżka do Morskiego Oka.

Ale ciekawszym elementem tego zjawiska jest mitologizacja dawnej góralszczyzny, gdy na halach pełno było owiec, a niewielu turystów. To poszukanie prawdy o kulturowej spuściźnie Górali jako esencji prawdziwej, nieskażonej niczym „polskości”, także „słowiańskości”. Bo przecież zgodnie z definicją ks. Józefa Tischnera „Na pocątku wsędy byli górole, a dopiero pote porobiyli się Turcy i Zydzi”. A skoro XIX wiek poszukiwał reliktów pradawnej tożsamości etnosu właśnie na peryferiach, w miejscach najbardziej izolowanych, to Karpaty wydawały się wówczas idealnym do tego obszarem. „Odkryto” tu Górali zamieszkujących mniej więcej od Cieszyna na zachodzie aż po Krynicę na wschodzie, wyodrębniających się wyraźnie od swych sąsiadów: ubiorem, budownictwem, gospodarką (zwłaszcza pasterską), gwarą, folklorem, muzyką, sztuką itd. I z wyraźną świadomością swej odrębności.

Badacze przyznają, że zachwyty inteligentów i artystów nad góralszczyzną w XIX wieku miały duży wpływ na „rozbudzenie wśród górali poczucia wartości własnej kultury”. Nie przeszkodziły temu czasy PRL -u i działania Cepelii (mało kto pamięta, że to skrót od Centrala Przemysłu Ludowego i Artystycznego), próbującej „włożyć” styl góralski na półkę obok Kurpiowszczyzny czy Rzeszowiaków. Działania wspomnianego już ks. Józefa Tischnera oraz - przede wszystkim - Jana Pawła II spowodowały, że wiara w siłę i moc kultury góralskiej przetrwały. Ale najważniejsze jest to, że obecnie rolę propagatorów góralszczyzny przejęli sami Górale. Ich elity skutecznie dbają o podtrzymywanie „góralskich tradycji” i przekazywanie „góralskich wartości” młodszym pokoleniom. Sami zaczęli pisać swoją historię, udowadniając, że tradycyjna kultura ludowa Karpat Zachodnich jest wciąż żywotna oraz mimo wielu zmian i nieustannego rozwoju jej główne cechy trwają nadal - mniej w technice (w związku z zanikiem pewnych elementów naturalnej gospodarki), a więcej w kulturze.

Zapraszam do lektury.
Adam Cyło

Współfinansowane przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach
Programu Współpracy Transgranicznej Interreg V-A Polska-Słowacja 2014-2020